Chłopaki niereformowalne są i trzeba ich takich polubić. Dlatego, zamiast się wściekać i bawić w docinki, postanowiłam urządzić sobie wczasy w Indiach, a konkretnie w Bombaju, gdzie panuje nieziemski upał, krowy na przejściach dla pieszych udają ludzi, ludzie na przejściach udają krowy, no i nikt nie czyta "CKM", bo Indie mają to do siebie, że niewielu ludzi potrafi tam czytać. A w ogóle to Hindusi podrywają tylko Wisznu i Sziwę, choć to nie jest wielkie pocieszenie, bo oprócz Hindusów są też w Indiach Niemcy, Anglicy, Włosi, Holendrzy, Hiszpanie i Amerykanie, a oni nie zasypiają gruszek w popiele i na Sziwie ich światopogląd się nie