daję wam informację, a wieczorem jestem w programie - mówi jeden z dziennikarzy telewizyjnych. Opłaciło się obu stronom. Albo inaczej. Jedna z gazet drukuje sensacyjne informacje, które wyciekły z komisji, a kilka dni potem Giertych, powołując się na nie, żąda wyjaś-nienia afery. I choć chyba każdy podejrzewa, że te przecieki mają związek z jego osobą, to niczego udowodnić mu nie sposób. <br>Lider LPR nie wszystkich dziennikarzy obdarowuje informacjami. Najgorzej mają ci z "Wyborczej", najlepiej - z opiniotwórczych tytułów, cieszących się zaufaniem Giertycha. Wynika to nie tyle z osobistej znajomości, ile ze wspólnoty interesów. Dziennikarz ma newsa i nadzieję na więcej w przyszłości, a