Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
pewnej książce, tak dawno, że tytułu już nie pamiętam. Autor Szwed, może Norweg, ten ponury Skandynaw utrzymywał, iż taki pochówek przystoi artyście, przez swą bliskość z naturą, więc i z Bogiem - skłamał Jassmont.
Niezdrowo podniecała go bezradność kapłana. Jassmont miał najgłębsze przekonanie, na którym zbudował całą wizję świata, że artyści mają prawo i obowiązek przewodzić. Nie krzykliwi politycy, nie kapłani. Czymże oni są? Demagodzy i uzurpatorzy, mściwi i bezwzględni ignoranci. Żądający dla siebie przywilejów i powszechnego bicia czołem. Na ich bezeceństwa zwrócił uwagę, posiłkując się notabene Nowym Testamentem, Kierkegaard. Ksiądz, aby dać zajęcie rękom, wyregulował knot. Rozpłaszczone, brudne światło, które miało
pewnej książce, tak dawno, że tytułu już nie pamiętam. Autor Szwed, może Norweg, ten ponury Skandynaw utrzymywał, iż taki pochówek przystoi artyście, przez swą bliskość z naturą, więc i z Bogiem - skłamał Jassmont.<br>Niezdrowo podniecała go bezradność kapłana. Jassmont miał najgłębsze przekonanie, na którym zbudował całą wizję świata, że artyści mają prawo i obowiązek przewodzić. Nie krzykliwi politycy, nie kapłani. Czymże oni są? Demagodzy i uzurpatorzy, mściwi i bezwzględni ignoranci. Żądający dla siebie przywilejów i powszechnego bicia czołem. Na ich bezeceństwa zwrócił uwagę, posiłkując się notabene Nowym Testamentem, Kierkegaard. Ksiądz, aby dać zajęcie rękom, wyregulował knot. Rozpłaszczone, brudne światło, które miało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego