Usiądź, niech popatrzę na ciebie.<br>Lucjan usiadł na krześle przy biurku. Było mu jakoś dziwacznie. Czuł, że panna odebrała mu jego prawa, że była w stosunku do niego aktywna, pytała go ciągle, sama sobie dawała odpowiedzi i potwierdzenia. Czuł, że przechodzi normalny proces. Wszelkie zamierzenia tracą z chwilą, gdy się mają spełnić, nawet jeśli chodzi o miłość.<br>A więc panna Leopard usiadła naprzeciw niego i mówiła, patrząc mu w oczy:<br>- Jesteś taki młodziutki i potrafiłeś pokochać. W twoim wieku to tak trudno. <page nr=135> Widzę tę miłość w twoich oczach. Jesteś teraz trochę oszołomiony, zażenowany, zdaje ci się, że to ty powinieneś mówić