mogło, że elita kulturalna - pisarze - potrafi wznieść się ponad te małe ułomności człowiecze, ale to nieprawda. Wszelakie manipulacje, podszepty, podkładanie sobie nóg bardziej są zakorzenione w środowiskach artystycznych aniżeli wśród zwykłych, szarych ludzi.<br>Wilek wszystko to widział i niejednokrotnie dawał wyraz swemu niezadowoleniu, że jest zmuszony żyć w atmosferze mało mającej związku z moralnością. Mimo to wrósł w Warszawę i choć wzdychał za Krupniczą, już się od stolicy nie oderwał. Miał tam wygodne mieszkanie, pracował, nieźle zarabiał i swe tęsknoty wylewał jedynie w listach tak do Ewy Otwinowskiej, jak i do mnie.<br>Podczas pobytu w Bułgarii poznał młodego człowieka, z którym zaprzyjaźnił