Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
Mock miał natomiast zupełnie inne widzenie: Edith Sommé, przystrojona w klejnoty wyjęte z gablot, jej szyja spętana jego naszyjnikiem, leży omdlała z rozrzuconymi nogami na małej otomanie na zapleczu sklepu jubilerskiego, a nasycony jej ciałem dorodny samiec ryczy pełnym głosem Reutterowy kuplet.
"Nie ma to jak zaufany subiekt" - pomyślał, zostawiając majaczącego Sommégo pod opieką służącego.

Wrocław, czwartek 1 grudnia,
godzina dziesiąta wieczorem

Mock wszedł do mieszkania i rozejrzał się po przedpokoju. Był zdziwiony panującą w nim ciszą i pustką. Oprócz psa nikt go nie witał, nikt się nie cieszył z jego powrotu, nikt na niego nie czekał. Jak zwykle, gdy służba
Mock miał natomiast zupełnie inne widzenie: Edith Sommé, przystrojona w klejnoty wyjęte z gablot, jej szyja spętana jego naszyjnikiem, leży omdlała z rozrzuconymi nogami na małej otomanie na zapleczu sklepu jubilerskiego, a nasycony jej ciałem dorodny samiec ryczy pełnym głosem Reutterowy kuplet.<br>"Nie ma to jak zaufany subiekt" - pomyślał, zostawiając majaczącego Sommégo pod opieką służącego. <br><br>Wrocław, czwartek 1 grudnia, <br>godzina dziesiąta wieczorem<br><br>Mock wszedł do mieszkania i rozejrzał się po przedpokoju. Był zdziwiony panującą w nim ciszą i pustką. Oprócz psa nikt go nie witał, nikt się nie cieszył z jego powrotu, nikt na niego nie czekał. Jak zwykle, gdy służba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego