Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
krzywy!
- Pan zawsze musi się sprzeczać. Skieruj pan twarz prosto w lustro, zobaczysz pan lekkie odchylenie w stronę lewego policzka. No, czy kłamię?
Trudno jest zorientować się, która godzina, w każdym bądź razie jest bardzo wcześnie. Lucjan odjął głowę od poduszki i spojrzał w głąb pokoju. Na tle szyb okiennych majaczyły sylwetki dwóch studentów. Na pół ubrani, stali obok siebie i przyciszonym głosem rozmawiali. Bednarczyk trzymał przed sobą lustro i ze zmarszczonymi brwiami wpatrywał się w nie, Józef trwał w pozie wyczekującej.
- Psiakrew, ma pan rację, rzeczywiście, jest trochę krzywy, ale ciut... ciut!
- Kiedy, panie Bednarczyk, ja musiałem mieć rację, przecież
krzywy!<br>- Pan zawsze musi się sprzeczać. Skieruj pan twarz prosto w lustro, zobaczysz pan lekkie odchylenie w stronę lewego policzka. No, czy kłamię?<br>Trudno jest zorientować się, która godzina, w każdym bądź razie jest bardzo wcześnie. Lucjan odjął głowę od poduszki i spojrzał w głąb pokoju. Na tle szyb okiennych majaczyły sylwetki dwóch studentów. Na pół ubrani, stali obok siebie i przyciszonym głosem rozmawiali. Bednarczyk trzymał przed sobą lustro i ze zmarszczonymi brwiami wpatrywał się w nie, Józef trwał w pozie wyczekującej.<br>- Psiakrew, ma pan rację, rzeczywiście, jest trochę krzywy, ale ciut... ciut!<br>- Kiedy, panie Bednarczyk, ja musiałem mieć rację, przecież
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego