pracy.<br>Na rewirze, pod kaloryferem, zastał nowych gości - czterdziestoletnią Żydówkę z młodym, lalusiowatym, gładko uczesanym mężczyzną. Przystąpił do nich z owym charakterystycznym zaciekawieniem, jakie odczuwa kelner, gdy nie umie na pierwszy rzut oka ocenić gości. "Czy to jej narzeczony, czy kochanek? Jeżeli tak, to będzie można coś od nich utargować - majonezik, potem kotlety z drobiu, wino..." - te rzeczy są czasem bardzo "do twarzy" gościom - "chyba że ten młody to jej syn albo mąż jeśli tak, to o majonezie i kotletach nie warto marzyć".<br>- Państwo kolację? Proszę bardzo - podsunął im jadłospis i zacierając dłonie czekał na zamówienie - czekał długo i cierpliwie, a