Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
Kiedy Rast dotknął półmiska z galaretą, by go wynieść, Franz Mock przytrzymał kelnera za rękę i odkroił widelcem spory kawał głowizny.
- Zapłaciłem, to jem - Franz Mock pobladł na twarzy i przypominał Rastowi pewnego pijaka, który kiedyś w jego restauracji jednym ruchem wywrócił stół do góry nogami. - Ja wiem, że prosty majster na kolei nie może być wzorem dla swojego syna... Ale mówiłem ci tyle razy: Zostań inżynierem na kolei, będziesz dużo zarabiał i jeździł co roku do Sopotu... Nie słuchasz mnie i chcesz koniecznie studiować jakiegoś Żyda...
- Tato, ja jestem poetą - Erwin nerwowo wyłamywał palce. - Chcę robić to, co kocham...
Irmgard
Kiedy Rast dotknął półmiska z galaretą, by go wynieść, Franz Mock przytrzymał kelnera za rękę i odkroił widelcem spory kawał głowizny.<br>- Zapłaciłem, to jem - Franz Mock pobladł na twarzy i przypominał Rastowi pewnego pijaka, który kiedyś w jego restauracji jednym ruchem wywrócił stół do góry nogami. - Ja wiem, że prosty majster na kolei nie może być wzorem dla swojego syna... Ale mówiłem ci tyle razy: Zostań inżynierem na kolei, będziesz dużo zarabiał i jeździł co roku do Sopotu... Nie słuchasz mnie i chcesz koniecznie studiować jakiegoś Żyda...<br>- Tato, ja jestem poetą - Erwin nerwowo wyłamywał palce. - Chcę robić to, co kocham...<br>Irmgard
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego