Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
co pomyślał, to już mu się zdaje, że to, co pomyślał, jest jedynie godne uwagi na świecie, i chce walić w łeb każdego, kto pomyśli jakoś inaczej. A tu drogi wyboiste i błotniste, chłopek furmanką jadąc trzęsie się i drzemie, jeszcze zleci i łeb rozwali. A domy nie wykończone, bo majster się upił, a architekt uciekł z żoną przedsiębiorcy. A bank zamknięty, bo coś tam nakradli, a na poczcie okienko zamknięte, bo urzędnik je śniadanie. A kolej nie dojechała, bo palacz obraził się na maszynistę, wysiadł i poszedł w pole. A trzech facetów miało się spotkać w "Ziemiańskiej" na Marszałkowskiej, żeby
co pomyślał, to już mu się zdaje, że to, co pomyślał, jest jedynie godne uwagi na świecie, i chce walić w łeb każdego, kto pomyśli jakoś inaczej. A tu drogi wyboiste i błotniste, chłopek furmanką jadąc trzęsie się i drzemie, jeszcze zleci i łeb rozwali. A domy nie wykończone, bo majster się upił, a architekt uciekł z żoną przedsiębiorcy. A bank zamknięty, bo coś tam nakradli, a na poczcie okienko zamknięte, bo urzędnik je śniadanie. A kolej nie dojechała, bo palacz obraził się na <page nr=253> maszynistę, wysiadł i poszedł w pole. A trzech facetów miało się spotkać w "Ziemiańskiej" na Marszałkowskiej, żeby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego