a potem zakaziła ranę.<br><gap reason="sampling"><br> Nagle zdała sobie sprawę, że zapomniała o dziecku. Zeszłam na dół, zostawiłam ją w czerwonym, a teraz? Gdzie ona jest? Wszyscy rzucili się szukać Irenki. Nie znaleziono jej w żadnym z gościnnych pokoi ani na dole. Marta poczuła, że coś w niej dygocze. Jakby jakiś okrutny majster rozluźnił w niej kręgi, stawy, wszystkie spojenia. Między szyją a głową, między ramionami a obojczykami, kolana trzęsły się osobno, stopy też osobno... Przysiadła na łóżku hrabiny patrząc, jak dłonie drżą bezradnie. W żaden sposób nie mogła ich opanować.<br><br> - Jest, jest - zawołała Mania.<br> Przeraźliwy ryk Irenki. Co się jej stało, mój