Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
z wielką rutyną. Nigdy nie krzyczał, lecz potrafił tyle roboty wysączyć ze wszystkich, jak nikt przed nim i nikt po nim. Znał się na rzemiośle wspaniale. Zapytywał: "ile pan dzisiaj okienek skleił, panie Grzesiu? Co?
sześćdziesiąt... Hm... - pokiwał głową i poszedł. Grześ kleił po osiemdziesiąt w ciągu dni następnych. Nowy majster wprowadził system płacy akordowej. A śrubował akordy perfidnie i nieznacznie, proponując jakieś drobne ułatwienia w robocie w zamian za obniżkę ceny pierwotnie ustalonej. Rozbudzał gorączkowy pośpiech i grał na chytrości ludzkiej jak na basetli.
Nie był zbyt dobry dla Bergów, nie obchodziły go bowiem żadne sprawy, poza zawodowymi. Z nikim
z wielką rutyną. Nigdy nie krzyczał, lecz potrafił tyle roboty wysączyć ze wszystkich, jak nikt przed nim i nikt po nim. Znał się na rzemiośle wspaniale. Zapytywał: "ile pan dzisiaj okienek skleił, panie Grzesiu? Co?<br>sześćdziesiąt... Hm... - pokiwał głową i poszedł. Grześ kleił po osiemdziesiąt w ciągu dni następnych. Nowy majster wprowadził system płacy akordowej. A śrubował akordy perfidnie i nieznacznie, proponując jakieś drobne ułatwienia w robocie w zamian za obniżkę ceny pierwotnie ustalonej. Rozbudzał gorączkowy pośpiech i grał na chytrości ludzkiej jak na basetli.<br>Nie był zbyt dobry dla Bergów, nie obchodziły go bowiem żadne sprawy, poza zawodowymi. Z nikim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego