kiedyś jeden taki wiersz dla pewnej osoby. To była moja pierwsza miłość i chyba wciąż we mnie tkwi. Prawdą jest, że ona nie rdzewieje i ustala jakiś standard, do którego przymierza się późniejsze związki. <br>Myślę, że nie potrafię pisać o miłości, bo gdzieś tam głęboko wierzę, że poza całą tą makabrą, która się dzieje dookoła nas, jedynym ratunkiem jest bycie z kimś. Nie chciałbym niszczyć tego, pisząc o tym bez złudzeń. Mówi się, że istnieją dwie połówki i one tak cudownie do siebie przystają, że wszystko między nimi dzieje się bez słów. Nie przeżyłem nic takiego, więc trudno mi na ten