Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
bowiem żółte. Trzecią parę tworzyli czarnowłosy rybak, który pokonał Illana, i jeden z żołnierzy bana, czwartą ostatni Szerszeń i drugi daborczyk.
Ptaki wybrały.
Pachołkowie zabrali kocioł, w którym nie było już ani łyżki wody. Na środku placu zostali żółci: Hemita i gwardzista, a w narożach środkowego kwadratu stanęli sędziowie.
- Akohorod mal, a Hemi, allane Torward - pasterz powitał gwardzistę w swoim języku, a jeden z sędziów krzyknął:
- Torward syn Tornwarda, dżaun! Pasterz!
- Witaj, nie walczę, by cię zabić, ja, Twau.
- Twau syn Smukłej! Gwardzista!
Ban podniósł rękę.
Rzucili się na siebie jak wściekłe psy. Od razu, bez żadnych obserwacji, bez czekania. Musieli
bowiem żółte. Trzecią parę tworzyli czarnowłosy rybak, który pokonał Illana, i jeden z żołnierzy &lt;orig&gt;bana&lt;/&gt;, czwartą ostatni Szerszeń i drugi daborczyk.<br>Ptaki wybrały.<br>Pachołkowie zabrali kocioł, w którym nie było już ani łyżki wody. Na środku placu zostali żółci: Hemita i gwardzista, a w narożach środkowego kwadratu stanęli sędziowie.<br>- Akohorod mal, a Hemi, allane Torward - pasterz powitał gwardzistę w swoim języku, a jeden z sędziów krzyknął:<br>- Torward syn Tornwarda, dżaun! Pasterz!<br>- Witaj, nie walczę, by cię zabić, ja, Twau.<br>- Twau syn Smukłej! Gwardzista!<br>&lt;orig&gt;Ban&lt;/&gt; podniósł rękę.<br>Rzucili się na siebie jak wściekłe psy. Od razu, bez żadnych obserwacji, bez czekania. Musieli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego