malarii", gdyż na Borneo był naprawdę pierwszym, który walczył z tą chorobą nie tylko wtedy, kiedy atakowała nielicznych podówczas przybyszów z Europy, ale ratował, jak umiał, zamieszkałe tu od niepamiętnych czasów plemiona. Miał fantastyczne zbiory, które przepadły bez śladu podczas japońskiej okupacji.<br> - Wędruje pan po Azji i Afryce, wojując z malarią. Jaka jest największa trudność w pana pracy?<br> - Chyba grymasy komarów. Z dwóch tysięcy odmian komara tylko kilkadziesiąt jest sprzymierzeńcem choroby. Każdy z nich ma odrębne nawyki. Jedne lubią lęgowiska nasłonecznione, inne kryją się w cieniu. Są takie, których larwy giną w słonej wodzie, inne za to lubią, aby ich niemowlęta