Typ tekstu: Książka
Autor: Wolanowski Lucjan
Tytuł: Upał i gorączka
Rok: 1996
Malarii tam już przecież nie ma...
- Doktorze, w pociągu "Murut Mail" czytał pan jakieś czasopismo i nie chciałem panu przeszkadzać. Ale zanotowałem, że jedna ze stacyjek nazywa się Duentzer. Nazwa ani malajska, ani chińska...
- ... ale niemiecka. Po prostu nazwisko lekarza, który przybył tu i mieszkał dawno temu. Zwano go "ojcem malarii", gdyż na Borneo był naprawdę pierwszym, który walczył z tą chorobą nie tylko wtedy, kiedy atakowała nielicznych podówczas przybyszów z Europy, ale ratował, jak umiał, zamieszkałe tu od niepamiętnych czasów plemiona. Miał fantastyczne zbiory, które przepadły bez śladu podczas japońskiej okupacji.
- Wędruje pan po Azji i Afryce, wojując z malarią
Malarii tam już przecież nie ma...<br> - Doktorze, w pociągu "Murut Mail" czytał pan jakieś czasopismo i nie chciałem panu przeszkadzać. Ale zanotowałem, że jedna ze stacyjek nazywa się Duentzer. Nazwa ani malajska, ani chińska...<br> - ... ale niemiecka. Po prostu nazwisko lekarza, który przybył tu i mieszkał dawno temu. Zwano go "ojcem malarii", gdyż na Borneo był naprawdę pierwszym, który walczył z tą chorobą nie tylko wtedy, kiedy atakowała nielicznych podówczas przybyszów z Europy, ale ratował, jak umiał, zamieszkałe tu od niepamiętnych czasów plemiona. Miał fantastyczne zbiory, które przepadły bez śladu podczas japońskiej okupacji.<br> - Wędruje pan po Azji i Afryce, wojując z malarią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego