parafraz. Gdy w zakończeniu wokół Don Juana tańczą duchy osób zmarłych z jego winy, Dumas nakazuje po prostu, by balet był wykonany "w stylu tańca mniszek z Roberta Diabła". Uderza jednak i to, że Dumas, podobnie jak inni naśladowcy słynnych dzieł, stale próbuje pójść o krok dalej, przewyższyć mistrza. W malarstwie ówczesnym charakterystycznym przykładem takiej maniery są obrazy Gustawa Carusa, który, przejmując pewne motywy z dzieł Caspara Davida Friedricha, stale je "ulepszał": krzyż bardziej był przekrzywiony, korzenie czy konary drzew poskręcane nadmiernie. Tak i Dumas: szalona Marta była na dodatek mniszką, a taniec wedle Roberta Diabła miał mieć za tło ognisty