Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
na okamgnienie od jakże złych wspomnień, zapomnieli na krótko o tym wszystkim, co składało się na ich życie przez prawie dwa lata, tam na północy, a później na południowym wschodzie, w uzbeckich wioskach,
i ścigamy się - najpierw on goni mnie, potem ja jego, wymijając zręcznie wciąż jeszcze nieoswojonych ze sobą malców, stojących nieruchomo, niemo, z niedowierzaniem, pod strumieniami wody, jakby na skraju płaczu,
porywamy więc opornych i opierających się ze sobą, tak że wkrótce po kamiennej posadzce łaźni mknie długi wąż, twarze ożywiają się i niebawem wszyscy śpiewamy o ognisku płonącym w lesie i wietrze niosącym smętną piosenkę, i już nie
na okamgnienie od jakże złych wspomnień, zapomnieli na krótko o tym wszystkim, co składało się na ich życie przez prawie dwa lata, tam na północy, a później na południowym wschodzie, w uzbeckich wioskach,<br>i ścigamy się - najpierw on goni mnie, potem ja jego, wymijając zręcznie wciąż jeszcze nieoswojonych ze sobą malców, stojących nieruchomo, niemo, z niedowierzaniem, pod strumieniami wody, jakby na skraju płaczu,<br>porywamy więc opornych i opierających się ze sobą, tak że wkrótce po kamiennej posadzce łaźni mknie długi wąż, twarze ożywiają się i niebawem wszyscy śpiewamy o ognisku płonącym w lesie i wietrze niosącym smętną piosenkę, i już nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego