babci życia, to wówczas ona, osoba nie mając stałych obowiązków zawodowych zupełnie nie będzie wiedziała, co ze sobą zrobić. Poczuje się nikomu niepotrzebna i z pewnością wpadnie w depresję. Głęboką i zapewne nieuleczalną. W efekcie okazuje się, że mniej dbamy o sensowne zagospodarowanie wolnego czasu naszych dzieci (niech no sobie maleństwo posiedzi przed telewizorem, może cos zobaczy) niż o wolny czas babć. Babcia nawet przed telewizorem spokojnie posiedzieć nie może, bo już się naoglądała, inwestować w siebie, fryzjer, kosmetyczka, nowa bluzka? Po co? Wyobrażacie sobie Państwo, jaki popłoch i zamieszanie w życiu rodziny spowodowałby pomysł babci, by uczyć się np. japońskiego