Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 13/2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
pokój przypomina najprawdziwszy sklep z zabawkami. Misie, pieski, elektryczne samochody, wszystkiego po trochu. Jon rozbiera dzieciaki i odsłuchuje automatyczną sekretarkę.
Niewielki płotek z drewnianych żerdzi odgradza dzieciaki od reszty mieszkania.
- Czasami mamy z nimi urwanie głowy - tłumaczy Jon i zaczyna przeglądać korespondencję.

Czek od nieznajomego!

- Popatrz Adamie - mówi Jon do małego. - Jesteś teraz bogatszy o 200 dolarów!
Jakiś nie znany Jonowi i Michaelowi mężczyzna przysłał czek na dwie setki!
- Ale nie podawaj jego nazwiska - mówi mi Jon. - Może facet sobie tego nie życzy.
- Opowiedz mi historię Adama i Madison - zachęcam Jona.

Znaleźli go w przytułku

Jon: - Adama wyszukaliśmy w pewnym przytułku
pokój przypomina najprawdziwszy sklep z zabawkami. Misie, pieski, elektryczne samochody, wszystkiego po trochu. Jon rozbiera dzieciaki i odsłuchuje automatyczną sekretarkę.<br>Niewielki płotek z drewnianych żerdzi odgradza dzieciaki od reszty mieszkania.<br>- Czasami mamy z nimi urwanie głowy - tłumaczy Jon i zaczyna przeglądać korespondencję.<br><br>&lt;tit&gt;Czek od nieznajomego!&lt;/&gt;<br><br>- Popatrz Adamie - mówi Jon do małego. - Jesteś teraz bogatszy o 200 dolarów!<br>Jakiś nie znany Jonowi i Michaelowi mężczyzna przysłał czek na dwie setki!<br>- Ale nie podawaj jego nazwiska - mówi mi Jon. - Może facet sobie tego nie życzy.<br>- Opowiedz mi historię Adama i Madison - zachęcam Jona.<br><br>&lt;tit&gt;Znaleźli go w przytułku&lt;/&gt;<br><br>Jon: - Adama wyszukaliśmy w pewnym przytułku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego