porządku boskiego świata, która po strasznych doświadczeniach wojny, widzi w strukturze nieba, biegu gwiazd, cyklu życia roślin i kwiatów. <br>Katarzyna Gawłowa w końcu swego życia znajdowała pocieszenie, patrząc na niebo, które sobie wymalowała na ścianie nieogrzewanej izdebki. Henryk Seniuk, schorowany, bez domu, bez dowodu osobistego, przeganiany z miejsca na miejsce, malował w krakowskim domu kultury, do którego zachodził, religijne puentylistyczne obrazy na deseczkach. <br>U Stanisławy Korpa "ludowość" jest już wpisana w koncepcję obrazów, świadome posługiwanie się motywami wycinanek. Tadeusz Żak maluje z upodobaniem obrazy, w których ważna rolę odgrywa tłum postaci, setki takich samych głów. On także wiąże tematykę swych prac