Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
i szeroko rozwartymi, poważnymi, niebieskimi oczami patrzało na mnie nie zmieniając wyrazu twarzy nawet wtedy, kiedy matka pochyliła się nad nim i przemówiła pieszczotliwie. Było ogromne, jak na niemowlę i wydało mi się atletycznej budowy. Tak musiał wyglądać mały Herkules przed uduszeniem węży. "Pewno po ojcu" - pomyślałem, przypominając sobie określenie maltretowanej "kawał chłopa". Wyobraziłem też sobie ogromnego faceta wyłaniającego się znienacka z penetraliów tego apartamentu. Na widok męża podopieczna moja mdleje, ja podtrzymuję ją oburącz, żeby nie upadła, płyty mi wypadają. On je podnosi (te które się nie stłukły) i, zanim zdążyłem ich użyć, jako argumentu mojej niewinności, tłucze je na
i szeroko rozwartymi, poważnymi, niebieskimi oczami patrzało na mnie nie zmieniając wyrazu twarzy nawet wtedy, kiedy matka pochyliła się nad nim i przemówiła pieszczotliwie. Było ogromne, jak na niemowlę i wydało mi się atletycznej budowy. Tak musiał wyglądać mały Herkules przed uduszeniem węży. "Pewno po ojcu" - pomyślałem, przypominając sobie określenie maltretowanej "kawał chłopa". Wyobraziłem też sobie ogromnego faceta wyłaniającego się znienacka z penetraliów tego apartamentu. Na widok męża podopieczna moja mdleje, ja podtrzymuję ją oburącz, żeby nie upadła, płyty mi wypadają. On je podnosi (te które się nie stłukły) i, zanim zdążyłem ich użyć, jako argumentu mojej niewinności, tłucze je na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego