Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
ochotę na ciebie. Pożądliwie patrzył na twoje piersi, biodra, uda i już te spojrzenia nie zostawiały cienia wątpliwości. A w dodatku ta dłoń w kieszeni i palce raz po raz muskające męskość. Czy sądzi, że tego nie widzę?
- Czyżby wielka tancerka została sama w mieście otoczonym przez wroga? A gdzie małżonek i ojciec tego wspaniałego bobasa?
Dotknęła cię ta ironia, niemal obraziła, chociaż Zygmunt wypowiedział te słowa spokojnym, pozornie obojętnym tonem.
- Witek walczy gdzieś pod Toruniem, nie mam od niego wiadomości.
- O ile dobrze wiem, to wielu naszych żołnierzy dostało się do niewoli.
Zmarszczyła brwi. Ogarnęła ją niepewność i rozgoryczenie. Nagle
ochotę na ciebie. Pożądliwie patrzył na twoje piersi, biodra, uda i już te spojrzenia nie zostawiały cienia wątpliwości. A w dodatku ta dłoń w kieszeni i palce raz po raz muskające męskość. Czy sądzi, że tego nie widzę?<br>- Czyżby wielka tancerka została sama w mieście otoczonym przez wroga? A gdzie małżonek i ojciec tego wspaniałego bobasa?<br>Dotknęła cię ta ironia, niemal obraziła, chociaż Zygmunt wypowiedział te słowa spokojnym, pozornie obojętnym tonem.<br>- Witek walczy gdzieś pod Toruniem, nie mam od niego wiadomości.<br>- O ile dobrze wiem, to wielu naszych żołnierzy dostało się do niewoli.<br> Zmarszczyła brwi. Ogarnęła ją niepewność i rozgoryczenie. Nagle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego