wpisali w dzieje chrześcijańskiej Europy. Wierzymy, że tam, na rubieżach tysiącletniego Cesarstwa, zaświadczy Pan całym swym autorytetem o nieprzedawnionej krzywdzie wygnańców z Prus..." <br>Złożył list i razem z kopertą wsunął do kieszeni, w chwili, kiedy Gerta dochodziła z dzbankiem kawy. Spojrzała na niego przenikliwie. <br>- Pan profesor wybaczy, że się mieszam... mam nadzieję, że wiadomości są pomyślne... że nic alarmującego? <br>Zobaczyła, że westchnął, zanim odpowiedział. <br>- Nie, nieee, nic ważnego. To znaczy... "Dlaczego miałbym skrywać?". <br>- Na uniwersytecie dowiedzieli się o mej podróży... aktywiści z tych, wie pani, "ziomkostw"... i szastprast! Mianowali mnie swym przedstawicielem. <br>Przystanęła. I bez uśmiechu. <br>- Ja ich znam, panie profesorze