pod Moskwą, na daczy po mężu, wybitnym chemiku, który nie wrócił z gułagu. Odebrała tę daczę chemiczce, która go do gułagu posłała. Mira pracowała w swoim czasie z Leninem, którego poważała, ale więcej miała sympatii dla Trockiego. Za tę sympatię dostała dwadzieścia lat, z czego znaczną część spędziła z moją mamą. Mój ojciec pracował w kopalni. Był inteligentny i sympatyczny. Napisał do swej rodziny, że pokochał moją mamę, a rodzina mu odpowiedziała, że jeśli się ożeni z Żydówką, to nie ma po co wracać do Armenii. Nie wrócił. Mira mówiła, że zginął w wypadku w kopalni, ale mógł też z łatwością dać