Typ tekstu: Książka
Autor: Dymny Wiesław
Tytuł: Opowiadania zwykłe
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1963
mieście. Oj, był bardzo stary ten
stary Żyd. Twarz to miał jak jakie jabłko i jeszcze białe włosy. Tylko
oczy miał mniej stare. Też wyblakłe i siwe, ale mu się świeciły od
czasu do czasu. Szczególnie gdy świeciło słońce. Kiedy go poznałem,
siedział na kamiennej ławce przed domem i coś mamrotał.
- Ty jesteś rabin? - zapytałem.
- Nie, młody panie.
- Jak to, nie jesteś rabin?
- Nie jestem, bo nie jestem - powiedział. - Pan nie chciał na pewno
starego na rabina.
- Przecież Pan Bóg wybiera zawsze starych na rabinów.
- Zależy jaki Pan i zależy jakich starych. Mnie nie chciał.
- Może zapomniał.
- Może.
- To trzeba mu
mieście. Oj, był bardzo stary ten<br>stary Żyd. Twarz to miał jak jakie jabłko i jeszcze białe włosy. Tylko<br>oczy miał mniej stare. Też wyblakłe i siwe, ale mu się świeciły od<br>czasu do czasu. Szczególnie gdy świeciło słońce. Kiedy go poznałem,<br>siedział na kamiennej ławce przed domem i coś mamrotał.<br> - Ty jesteś rabin? - zapytałem.<br> - Nie, młody panie.<br> - Jak to, nie jesteś rabin?<br> - Nie jestem, bo nie jestem - powiedział. - Pan nie chciał na pewno<br>starego na rabina.<br> - Przecież Pan Bóg wybiera zawsze starych na rabinów.<br> - Zależy jaki Pan i zależy jakich starych. Mnie nie chciał.<br> - Może zapomniał.<br> - Może.<br> - To trzeba mu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego