Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
ubezwłasnowolniony jak ów chłopak.
Cóż z tego, że samego Zeusa ożywia miłosierdzie, skoro chodzi ono
niepojętymi dla nas drogami!

Wprawdzie skutki jego możemy nieraz odczuwać, ale odwoływać się
do Zeusowego miłosierdzia to nie tylko daremne, lecz wręcz
niebezpieczne.
Albowiem to Zeus wie, co z nami czynić, gdy my sami nie mamy o
tym pojęcia.
Więc z drżeniem serca czekałem na słowo boże.
Tymczasem on spoglądał na mnie spod oka.
- Są na oddziale gazety - powiedział.
- Niech pan się stara czytać, choć stronę dziennie.
- Próbowałem, panie ordynatorze, ale oczy mam do niczego...
Druk mi się od razu zamazuje.
- To proszę czytać same tytuły
ubezwłasnowolniony jak ów chłopak.<br> Cóż z tego, że samego Zeusa ożywia miłosierdzie, skoro chodzi ono<br>niepojętymi dla nas drogami!<br> &lt;page nr=191&gt;<br> Wprawdzie skutki jego możemy nieraz odczuwać, ale odwoływać się<br>do Zeusowego miłosierdzia to nie tylko daremne, lecz wręcz<br>niebezpieczne.<br> Albowiem to Zeus wie, co z nami czynić, gdy my sami nie mamy o<br>tym pojęcia.<br> Więc z drżeniem serca czekałem na słowo boże.<br> Tymczasem on spoglądał na mnie spod oka.<br> - Są na oddziale gazety - powiedział.<br> - Niech pan się stara czytać, choć stronę dziennie.<br> - Próbowałem, panie ordynatorze, ale oczy mam do niczego...<br> Druk mi się od razu zamazuje.<br> - To proszę czytać same tytuły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego