Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 04.03 (14)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
w getcie. Zabijanie i dręczenie najwyraźniej sprawiało mu przyjemność.

Dlaczego to robił? Chciał sam sobie dowieść, że jest odważny i bezwzględny? Zdobyć uznanie przełożonych? Pochlebiał mu strach, jaki budził? - Gdy ktoś krzyknął: Bleszer idzie! to cała ulica uciekała - mówił w 2002 r. Marek Edelman autorom filmu i książki "Der SS-man" Herbertowi Schwanowi i Helgardzie Heindrichs. - Strzelał do dzieci, wiedziano, że to taki typ, który ma wśród Niemców najmniej do gadania, bo miał najniższą rangę w getcie. Równocześnie kilkakrotnie bywał odkomenderowywany do towarzyszenia generałowi SS Jürgenowi Stroopowi. Widać go też obok Stroopa na kilku zdjęciach z czasu likwidacji getta w 1943
w getcie. Zabijanie i dręczenie najwyraźniej sprawiało mu przyjemność.<br><br>Dlaczego to robił? Chciał sam sobie dowieść, że jest odważny i bezwzględny? Zdobyć uznanie przełożonych? Pochlebiał mu strach, jaki budził? - Gdy ktoś krzyknął: Bleszer idzie! to cała ulica uciekała - mówił w 2002 r. Marek Edelman autorom filmu i książki "Der SS-man" Herbertowi Schwanowi i Helgardzie Heindrichs. - Strzelał do dzieci, wiedziano, że to taki typ, który ma wśród Niemców najmniej do gadania, bo miał najniższą rangę w getcie. Równocześnie kilkakrotnie bywał &lt;orig&gt;odkomenderowywany&lt;/&gt; do towarzyszenia generałowi SS Jürgenowi Stroopowi. Widać go też obok Stroopa na kilku zdjęciach z czasu likwidacji getta w 1943
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego