tym rzecz.<br> Zrozum, on wie, że wróci!<br> A to co innego!<br> - Skąd wie?<br> - Z doświadczenia - powiedział markiz oglądając swoje paznokcie.<br> <page nr=217><br> - Zapomniałem poprosić żonę, żeby mi zrobiła manicure.<br> Nie dość, że zabiorą szczękę, zabiorą ci wszystkie prawa włącznie<br>z prawem do posiadania pilniczka.<br> - A fryzjer nigdy nie przychodzi? - spytałem.<br> - Potrzebna mi manicurzystka, nie fryzjer - mruknął markiz, którego łysinę <br>przyozdabiały niezbyt gęste piórka.<br> - Myślałem o sobie, chciałbym się ostrzyc.<br> - Za dychę ostrzyże cię pielęgniarz, pan Władzio - odezwał się<br>Piotr.<br> - Zgłoś się do niego pod wieczór...<br> Masz rację, obrosłeś jak anachoreta - spojrzał na mnie.<br> - Albo jak... wild boar!<br> Wiesz, co to znaczy?<br> - Dzik...<br> - Odyniec