drze z pokoju do niego: przyciszysz to krucyfiksie jeden!, a mały nie ściszy, bo nawet nie słyszy, tak głośno puścił, a ubranko złożył elegancko, jak się należy w <orig>kantkę</>, w kosteczkę do szafy i potem już na spokojnie będzie na nowo liczyć i wąchać banknoty, patrząc na nie, jak na mannę z nieba, a przy stole Babcia Kolasiowa nakręcona mówi, że zrobiła sobie nalewkę na spirytusie z syntetycznych bursztynów i pomaga. Na wszystko pomaga!</><br><br><div><tit>Eugeniusz i Halina Smyrgała</><br>W trzeci dzień świąt, bo wiadomo, że w drugi to nie wypada, wpadli z wizytą znajomi. Pan Gienek siedział i zapamiętale oglądał telewizor. Kto przyszedł