Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
co do ryzyka, to nie po to nosi miecz, by mu pas obciągał. Potem jednak wszyscy zamarli w milczeniu i znacząco utkwili oczy w niżej podpisanym, niechybnie oczekując, że skorzystam z okazji i wrócę do domu. Nie muszę chyba dodawać, że bardzo się zawiedli.
Wydarzenie skłoniło nas jednak do przerwania marazmu i popchnęło do śmiałego czynu - do sforsowania Jarugi. Wyznam, że przedsięwzięcie wzbudziło mój niepokój - plan zakładał bowiem nocną przeprawę wpław - cytując Milvę i Cahira: "za końskimi ogonami". Nawet jeśli była to metafora - a podejrzewam, że nie była - nie wyobrażałem sobie jakoś podczas takiej przeprawy ani siebie, ani mego rumaka, Pegaza
co do ryzyka, to nie po to nosi miecz, by mu pas obciągał. Potem jednak wszyscy zamarli w milczeniu i znacząco utkwili oczy w niżej podpisanym, niechybnie oczekując, że skorzystam z okazji i wrócę do domu. Nie muszę chyba dodawać, że bardzo się zawiedli.<br> Wydarzenie skłoniło nas jednak do przerwania marazmu i popchnęło do śmiałego czynu - do sforsowania Jarugi. Wyznam, że przedsięwzięcie wzbudziło mój niepokój - plan zakładał bowiem nocną przeprawę wpław - cytując Milvę i Cahira: "za końskimi ogonami". Nawet jeśli była to metafora - a podejrzewam, że nie była - nie wyobrażałem sobie jakoś podczas takiej przeprawy ani siebie, ani mego rumaka, Pegaza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego