tyś, chłopie, leżał związany na sąsiednim łóżku i widząc, co<br>się dzieje, wołałeś: "Won, bydlaku!"<br> "Won, opasła świnio!"<br> "Won, Oberteufelführerze!..."<br> Tak go nazwałeś, tak mnie to zaskoczyło, rozumiesz, chłopie, że<br>otworzyłem gębę, a on mi szczękę wyłuskał!<br> ...<br> To było na gwałtownej, pamiętasz?<br> - Nic nie pamiętam - pokręciłem głową.<br> - Możliwe... - uśmiechnął się markiz.<br> - Mów mi po imieniu.<br> <page nr=170><br> W poglądach możemy różnić się zawsze.<br> - Bo wiesz, niewiele stamtąd pamiętam... - wyznałem.<br> - Ale są rzeczy, których nie zapomnę.<br> Kiedy cię rozwiązano, zwilżałeś mi usta, dawałeś pić.<br> A mnie się zdawało, że jestem napromieniowany i skwierczę.<br> <page nr=171><br> Wargi mi skwierczą, zioną spalenizną.<br> A ty...<br> - Już mi za to