Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
zgubić go w żadnym wypadku.
Nadinspektor Mandżaro nawet nie podniósł się z klęczek. Na czworakach sunął dnem ledwo dostrzegalnej ścieżynki. Miejsce było wilgotne, dobrze osłonięte od słońca, więc ślady odbijały się wyraźnie na wydeptanej glinie. Prowadziły wzdłuż murów. Przebył w ten sposób może z trzydzieści metrów, kiedy nagle natrafił na marmurowe stopnie prowadzące w głąb ruin lewego skrzydła. Ślady w tym miejscu urywały się, lecz ich kierunek wskazywał, że Marsjanin wszedł do wnętrza ruin. Na kamiennych stopniach widniały bowiem grudki świeżej g1iny, prawdopodobnie spod karbowanych podeszew wibramowych butów.
Schody prowadziły do obszernej sali. Była ona około piętnastu kroków długa i około
zgubić go w żadnym wypadku.<br>Nadinspektor Mandżaro nawet nie podniósł się z klęczek. Na czworakach sunął dnem ledwo dostrzegalnej ścieżynki. Miejsce było wilgotne, dobrze osłonięte od słońca, więc ślady odbijały się wyraźnie na wydeptanej glinie. Prowadziły wzdłuż murów. Przebył w ten sposób może z trzydzieści metrów, kiedy nagle natrafił na marmurowe stopnie prowadzące w głąb ruin lewego skrzydła. Ślady w tym miejscu urywały się, lecz ich kierunek wskazywał, że Marsjanin wszedł do wnętrza ruin. Na kamiennych stopniach widniały bowiem grudki świeżej g1iny, prawdopodobnie spod karbowanych podeszew wibramowych butów.<br>Schody prowadziły do obszernej sali. Była ona około piętnastu kroków długa i około
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego