mógł stwierdzić, chociaż mnie uporczywie wypytywał: alkohol - co i ile; przedawkowane proszki - skąd miałam, pokazać opakowanie, kiedy i ile zażyłam; narkotyki - te same pytania co wyżej, a także - czy po raz pierwszy, Odwrócić ręce do światła. A może drobna mieszaneczka, co? <br>- Gówno, panie doktorze, merde. Nawet jeśli opędzlowałam tę pokompresową marną resztkę, to by było za mało, żeby mnie obalić aż tak. Od zeszłego wieczora ze względu na tę dziką reakcję tyłka wstrzymałam też wszystkie leki, a o narkotykach to w ogóle nie ma mowy. Więc co? To odurzenie skąd? <br>A jeszcze do tego, gorliwie nadmienił, miałam wykrzykiwać w histerycznym szlochu