Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
wolność pan uwierzył! Co tam dla was komunizm, przysłonięty luzactwem studenckich klubów, zasłodzony poezją śpiewaną! Wszyscy zaraziliście się młodością, byliście pewni, że tak już będzie zawsze, że dobry Bóg zawiesi dla was prawa biologii, tak jak bezwzględnie stosował je wobec waszych rodziców, dziadków. Oni przecież tacy niezgrabni, tacy beznadziejnie dosłowni, marnie ubrani, tacy nieporadni w zmaganiu z własnym przeznaczeniem. Rozmawiać umieliście tylko ze sobą, tamci to były żałosne figury, snujące się gdzieś w tle, ślepe, otępiałe, warte jedynie upchnięcia w zagraconym magazynie czasu przeszłego. Ale lata mijały i najtrzeźwiejsi z was zaczęli jednak dostrzegać, że ten kraj, błotno-buraczany ugór, nad
wolność pan uwierzył! Co tam dla was komunizm, przysłonięty luzactwem studenckich klubów, zasłodzony poezją śpiewaną! Wszyscy zaraziliście się młodością, byliście pewni, że tak już będzie zawsze, że dobry Bóg zawiesi dla was prawa biologii, tak jak bezwzględnie stosował je wobec waszych rodziców, dziadków. Oni przecież tacy niezgrabni, tacy beznadziejnie dosłowni, marnie ubrani, tacy nieporadni w zmaganiu z własnym przeznaczeniem. Rozmawiać umieliście tylko ze sobą, tamci to były żałosne figury, snujące się gdzieś w tle, ślepe, otępiałe, warte jedynie upchnięcia w zagraconym magazynie czasu przeszłego. Ale lata mijały i najtrzeźwiejsi z was zaczęli jednak dostrzegać, że ten kraj, błotno-buraczany ugór, nad
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego