spojrzenie syna.<br> - Tato, nie daj Bóg, nerwowy dziś taki, że tylko z oczu uciekać, a ty<br>mu jeszcze Gomułkę puszczasz? - wskazuje na drzwi, za którymi ubiera<br>się Kaźmierz. - Zapomniał, że on jak jego słyszy, to czkawki dostaje,<br>jakby zbuka połknąwszy?<br> - Ale tato się martwił, że jak stryjko przyjedzie, to my marnie bez<br>radia wypadniemy w jego oczach - wyjaśnia Paweł, przejęty wizytą gościa<br>z Ameryki, którego nigdy na oczy nie widział.<br> Marynia wzrusza ramionami i oglądając się za siebie na drzwi od izby,<br>mówi z przejęciem:<br> - Co tam radio. Gorzej, że my przez tego Kargula bezlitośnie przepaść<br>możemy.<br> Patrzy przez okno kuchni