Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 400-401
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1981
uspokojona.
O świcie budzi nas głos Słonia. Jezuita, ale antyteza jezuickości; raczej jakiś "mniejszy franciszkanin", facet o nieprawdopodobnym wręcz kontakcie z ludźmi. Jeden z naszych przewodników. Zwykle idzie na końcu i spowiada, teraz stara się nas wywabić ze stodoły: "Słoń stoi i czeka, proszę was, stańcie za Słoniem...".
I znowu marsz, marsz, mijane pospiesznie krajobrazy jak widoki z okien pociągu.
Mam w oczach jeszcze taki obraz: Stół-krzyżak na dziedzińcu klasztornym. Pod nim góra zakrwawionych bandaży, na nim - flaszki z jodyną i gencjaną. Białe kornety zakonnic nad opatrywanymi stopami, biały klasztor, biały mur... Wrażenie jakiegoś filmu z pierwszej wojny.
Od klasztoru
uspokojona.<br>O świcie budzi nas głos Słonia. Jezuita, ale antyteza jezuickości; raczej jakiś "mniejszy franciszkanin", facet o nieprawdopodobnym wręcz kontakcie z ludźmi. Jeden z naszych przewodników. Zwykle idzie na końcu i spowiada, teraz stara się nas wywabić ze stodoły: "Słoń stoi i czeka, proszę was, stańcie za Słoniem...".<br>I znowu marsz, marsz, mijane pospiesznie krajobrazy jak widoki z okien pociągu.<br>Mam w oczach jeszcze taki obraz: Stół-krzyżak na dziedzińcu klasztornym. Pod nim góra zakrwawionych bandaży, na nim - flaszki z jodyną i gencjaną. Białe kornety zakonnic nad opatrywanymi stopami, biały klasztor, biały mur... Wrażenie jakiegoś filmu z pierwszej wojny.<br>Od klasztoru
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego