łatwe ani przyjemne. Trzeba było jeszcze raz przesłuchać wszystkich, którzy ich znali: rodziców, nauczycieli i kolegów. Trzeba było jeszcze raz przeprowadzić przeszukanie w ich rodzinnych domach, o wiele dokładniej, niż zrobiono to za pierwszym razem. Komisarz miał nadzieję, że przy tej okazji pojawią się nowe wątki i dochodzenie ruszy z martwego punktu.<br><br><tit>Jest ślad</><br><br>Kiedy komisarz wszedł do pokoju, który zajmował Jarosław R. i rozejrzał się wokoło, nie musiał zgadywać, gdzie może znajdować się to, co chłopiec chciał ukryć przed wścibskimi rodzicami. Na cieniutkich żyłkach, rozpiętych sztywno od ściany do ściany, były zawieszone modele samolotów i helikopterów: większe i mniejsze, w różnych