Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 06.25
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
miarę źdźbła w oku bliźniego, które lepiej widać od belki we własnym.
Żurnaliści zaglądali do teczki z wypiekami na twarzach. Lud pracujący i bezrobotny inne teczki miał na głowie. Denerwując się, że choć w kalendarzu rok szkolny, to w czerwcowym rozkładzie zamiast lekcji - biwaki i wycieczki.
A każdy absolwent gimnazjum marzy dziś o maturze... Nikt nie chce robić za hydraulika we Francji, która naszych hydraulików się boi. Lepiej wyjechać w charakterze magistra. Magister i do szparagów się nada, i do komputera. A jeśli zna język, może nawet cudze dzieci uczyć. Anglicy właśnie odkryli, że nasz matematyk i pan od wuefu jest
miarę źdźbła w oku bliźniego, które lepiej widać od belki we własnym. <br>Żurnaliści zaglądali do teczki z wypiekami na twarzach. Lud pracujący i bezrobotny inne teczki miał na głowie. Denerwując się, że choć w kalendarzu rok szkolny, to w czerwcowym rozkładzie zamiast lekcji - biwaki i wycieczki. <br>A każdy absolwent gimnazjum marzy dziś o maturze... Nikt nie chce robić za hydraulika we Francji, która naszych hydraulików się boi. Lepiej wyjechać w charakterze magistra. Magister i do szparagów się nada, i do komputera. A jeśli zna język, może nawet cudze dzieci uczyć. Anglicy właśnie odkryli, że nasz matematyk i pan od wuefu jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego