coraz to większa, większa, a potem znowu sunęła chyżo wstecz, a gdy już była malutka niby orzech, pani Barbara usłyszała, jak ktoś zapytał:<br>- Co mówisz, dziecinko?<br>Zobaczyła nad sobą twarz Bogumiła i znów usłyszała, jak ktoś rzekł:<br>- Poznaje? - a ktoś drugi odszepnął: - Nie wiem. Uśmiecha się i coś mówi. Powtarza - maska, maska. Pragnęła ze zgorszeniem odrzec: "Nic podobnego", ale nie mogła wydobyć głosu. Zamknęła oczy, a gdy je ponownie otworzyła, dokoła było jasno i twarz Bogumiła schylała się nad nią jak przedtem. Pani Barbara chciała mu coś powiedzieć i niecierpliwiła się, bo wciąż pytał:<br>- Co mówisz, najmilsza? Co szepczesz? - i przeszkadzał