ze spoczywającej w bezładzie kupy czasopism wyciągam pierwszy lepszy CzK i natychmiast znajduję w nim owe wiersze. A spodziewałem się co najmniej godzinnych poszukiwań. Po południu robię wywiad z Wojtkiem Bo.; Wojtek opowiada, jak mu Katarina dawała antologię poezji polskiej po słoweńsku, specjalnie przednią okładką do dołu, żeby nie zauważył masturbującego się na niej chłopaka, a Wojtek złośliwie odwraca i <orig>łoo</>, co za świństwo, jak ja to dzieciom pokażę?, świństwo to oni zrobili biednej Katarinie, mówię, jak mogli jej tak popsuć całą radość tym chłopakiem, poezję polską zmieszać z plugawymi komiksami, i to kto?, ten głupi Repar, co to w <name type="place">Medanie</> drzwi