Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
nań oczy. - Gdzie?
- Na zamek... - Zwariowałeś!
- Nie zwariowałem, tylko jestem legalnie ciekawy. - No to idź sam. Ja nie pójdę.
- Boisz się? - Nie.
- No to walimy!
Perełka tak spojrzał na przyjaciela, jak gdyby to on przed chwilą ukazał się na baszcie i wystraszył biedną Trociową.
- Ty chyba masz gorączkę. - To ty masz pietra.
- Przecież tam straszy.
- Ja w strachy nie wierzę.
- Ja też nie - jęknął Perełka - ale się boję. - To pójdę sam.
- Nie pójdziesz, bo ciotka zaraz zagoniłaby nas do spania. Maniuś po swojemu przymrużył oko.
- Tam straszy, a ja pójdę spać! Nie znasz Paragona. Będę japońskim mikadem, jeśli się położę.
. ciemności wyłonił
nań oczy. - Gdzie?<br> - Na zamek... - Zwariowałeś!<br> - Nie zwariowałem, tylko jestem legalnie ciekawy. - No to idź sam. Ja nie pójdę.<br> - Boisz się? - Nie.<br> - No to walimy!<br>Perełka tak spojrzał na przyjaciela, jak gdyby to on przed chwilą ukazał się na baszcie i wystraszył biedną Trociową.<br> - Ty chyba masz gorączkę. - To ty masz pietra.<br> - Przecież tam straszy.<br> - Ja w strachy nie wierzę.<br> - Ja też nie - jęknął Perełka - ale się boję. - To pójdę sam.<br> - Nie pójdziesz, bo ciotka zaraz zagoniłaby nas do spania. Maniuś po swojemu przymrużył oko.<br> - Tam straszy, a ja pójdę spać! Nie znasz Paragona. Będę japońskim mikadem, jeśli się położę.<br>. ciemności wyłonił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego