Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
nie robiłby z tego problemu, ale z czasem...
- Już ci się nie podobam? - zapytała jak kobieta. Była kobietą, nie mogła inaczej.

- Ależ nie w tym rzecz. Kocham cię, cała wina po mojej stronie, Różo, ja się starzeję, wiek ma swoje prawa, czas mi nie sprzyja, postaraj się mnie zrozumieć.
- Nie masz racji, to nie wiek, to polityka i ciśnienie wydarzeń.
Okazało się, że nie wrony, lecz kawki siedziały na szopce. Jedna zaśmiała się charakterystycznie. Ta druga podskoczyła, sypnęła przy tym tęczowym pyłem. Gęsto i bogato. I poleciała, robiąc małe kółka, na najbliższą jabłonkę.
Róża wstała, nie patrząc na niego, jakby zakłopotana
nie robiłby z tego problemu, ale z czasem...<br>- Już ci się nie podobam? - zapytała jak kobieta. Była kobietą, nie mogła inaczej. <br><br>- Ależ nie w tym rzecz. Kocham cię, cała wina po mojej stronie, Różo, ja się starzeję, wiek ma swoje prawa, czas mi nie sprzyja, postaraj się mnie zrozumieć.<br>- Nie masz racji, to nie wiek, to polityka i ciśnienie wydarzeń.<br>Okazało się, że nie wrony, lecz kawki siedziały na szopce. Jedna zaśmiała się charakterystycznie. Ta druga podskoczyła, sypnęła przy tym tęczowym pyłem. Gęsto i bogato. I poleciała, robiąc małe kółka, na najbliższą jabłonkę. <br>Róża wstała, nie patrząc na niego, jakby zakłopotana
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego