Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
mnie wcześniej, kazał się ubrać i wyjść przed dom. Dzik leżał pod dębem, ledwo go przytachali z lasu, szczeciniasta sierść dymiła jak parowóz. Hubert wypił łyk jałowcówki z metalowego kieliszka i przyłożył do gardła płaskie urządzenie. Zaczął mówić, ale usłyszałem tylko brzęczący, metaliczny hałas, podobny do dźwięku, jaki wydaje elektryczna maszynka do golenia.
W roku objęcia w dzierżawę leśniczówki w Cielcu Hubert miał wypadek. Wyciągał wiadro ze studni, korba wyśliznęła mu się z rąk, w ułamku sekundy zakreśliła pełny okrąg i uderzyła go w gardło, gruchocząc krtań. Znalazł się wówczas w szpitalu, w którym oprócz krtani wycięli mu jeszcze sporą część
mnie wcześniej, kazał się ubrać i wyjść przed dom. Dzik leżał pod dębem, ledwo go przytachali z lasu, szczeciniasta sierść dymiła jak parowóz. Hubert wypił łyk jałowcówki z metalowego kieliszka i przyłożył do gardła płaskie urządzenie. Zaczął mówić, ale usłyszałem tylko brzęczący, metaliczny hałas, podobny do dźwięku, jaki wydaje elektryczna maszynka do golenia. <br>W roku objęcia w dzierżawę leśniczówki w Cielcu Hubert miał wypadek. Wyciągał wiadro ze studni, korba wyśliznęła mu się z rąk, w ułamku sekundy zakreśliła pełny okrąg i uderzyła go w gardło, gruchocząc krtań. Znalazł się wówczas w szpitalu, w którym oprócz krtani wycięli mu jeszcze sporą część
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego