dostarczanych przez wywiad. Zresztą nie wystarczało znać wymiary i materiały, a nawet sposób doprowadzenia do masy krytycznej - trzeba było jeszcze wiedzieć, jak to zapalić neutronami. Zadanie, które dostaliśmy, wymagało takiej masy obliczeń, że utworzono przy oddziale teoretycznym biuro z trzydziestoma dziewczynami uzbrojonymi w niemieckie kalkulatory elektryczne firmy "Mercedes". Kierował nim matematyk Naum Mejman. Równania wymagały dużo pracy, a czasu mieliśmy mało. Nie mogliśmy ich rozwiązywać analitycznie, wymagały obliczeń numerycznych. Udało nam się wynaleźć wzory, które przyśpieszały matematyczne rozwiązanie przy zachowaniu dokładności obliczeń. Pracowałem po obu stronach, i jako fizyk, i jako matematyk, koordynując pracę między Landauem a matematykami, dla których przygotowywałem