Typ tekstu: Książka
Autor: Wiedemann Adam
Tytuł: Sęk Pies Brew
Rok: 1998
na szybie tłustą plamą, pocę się chyba jakimś tłuszczem, i nie będziesz się już miał, chłopczyku, w co wytrzeć, czasy się kończą, stoimy tu i stoimy, ta sytuacja zaczęła się stopniowo robić zbyt nieziemska, aż w końcu nabraliśmy ryzykownej ochoty, żeby ją z powrotem sprowadzić na grunt doświadczenia, utwierdzić w materii, spotkać się.

5. Oto więc, po sporej dawce przemyśleń, odbytych w nagrzanych wnętrzach rozmaitych pojazdów, znalazłem się nagle, nareszcie, przed odpowiednimi drzwiami, na odpowiednim piętrze odpowiedniego bloku etc. (brakowało jedynie tabliczki z nazwiskiem), i teraz dopiero pomyślałem sobie, jakie to wszystko dalej, tam za tymi drzwiami, może okazać się trudne
na szybie tłustą plamą, pocę się chyba jakimś tłuszczem, i nie będziesz się już miał, chłopczyku, w co wytrzeć, czasy się kończą, stoimy tu i stoimy, ta sytuacja zaczęła się stopniowo robić zbyt nieziemska, aż w końcu nabraliśmy ryzykownej ochoty, żeby ją z powrotem sprowadzić na grunt doświadczenia, utwierdzić w materii, spotkać się.&lt;/&gt;<br><br>5. &lt;div1&gt;Oto więc, po sporej dawce przemyśleń, odbytych w nagrzanych wnętrzach rozmaitych pojazdów, znalazłem się nagle, nareszcie, przed odpowiednimi drzwiami, na odpowiednim piętrze odpowiedniego bloku etc. (brakowało jedynie tabliczki z nazwiskiem), i teraz dopiero pomyślałem sobie, jakie to wszystko dalej, tam za tymi drzwiami, może okazać się trudne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego