Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
doczekać...

- I zasnąłem... - dokończyła Polina.

Stanęła w uroczystej pozie; a gdy wszyscy skupili się przy niej, oświadczyła wskazując na Zenaidę Mojsiejewnę:

- Proszę sobie wyobrazić, że ta oto moja siostra, córka doktora Mojsieja Juriewicza Jakuba, znakomita wielkołucka zubodrałka, dopiero dzisiaj raczyła się przyznać, że jest zaręczona. Tak, zaręczona i wychodzi za mąż.

- Świetnie! Brawo! Winszujemy! - zawołali rodzice ściskając zawstydzoną Zinoczkę.

- Państwo chcieliby pewno wiedzieć, kto jest wybranym tej uroczej dziewoi - ciągnęła Polina. - To właściwie największa niespodzianka, rewelacja! Sensacja dwudziestego wieku! Proszę zgadywać! Nie... Tego nikt nie może zgadnąć! Otóż wybranym i umiłowanym naszej nadobnej siostrzyczki jest... ale proszę usiąść, bo mógłby się
doczekać...<br><br>- I zasnąłem... - dokończyła Polina.<br><br>Stanęła w uroczystej pozie; a gdy wszyscy skupili się przy niej, oświadczyła wskazując na Zenaidę Mojsiejewnę:<br><br>- Proszę sobie wyobrazić, że ta oto moja siostra, córka doktora Mojsieja Juriewicza Jakuba, znakomita wielkołucka zubodrałka, dopiero dzisiaj raczyła się przyznać, że jest zaręczona. Tak, zaręczona i wychodzi za mąż.<br><br>- Świetnie! Brawo! Winszujemy! - zawołali rodzice ściskając zawstydzoną Zinoczkę.<br><br>- Państwo chcieliby pewno wiedzieć, kto jest wybranym tej uroczej dziewoi - ciągnęła Polina. - To właściwie największa niespodzianka, rewelacja! Sensacja dwudziestego wieku! Proszę zgadywać! Nie... Tego nikt nie może zgadnąć! Otóż wybranym i umiłowanym naszej nadobnej siostrzyczki jest... ale proszę usiąść, bo mógłby się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego