się rodzącym, albowiem z cierpienia i męki sam chyba tylko diabeł rozkosz czerpać może. <br> Anonim, Monstrum, albo wiedźmina opisanie</><br> Rozdział szósty<br>Zjechali z głównego szlaku wiodącego doliną Newi, pojechali na skróty, przez góry. Jechali tak szybko, jak pozwalała ścieżka, wąska, kręta, przytulona do skał o fantastycznych kształtach, pokrytych liszajem różnokolorowych mchów i porostów. Jechali wśród pionowych skalistych urwisk, z których spadały postrzępione wstęgi siklaw i wodospadów. Przejeżdżali przez wąwozy i jary, przez chybotliwe mostki nad przepaściami, na dnie których białą pianą kotłowały się strumienie.<br>Graniasta klinga Gorgony zdawała się wznosić tuż nad ich głowami. Szczytu Diablej Góry nie mogli widzieć - utonął