Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 08.23
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
Śląskiej.
Wczoraj zadzwoniła do mnie Czytelniczka z Żar. Na listach są ci, którzy dotąd niczego nie zrobili. Są nowi, ale o nich nic nie wiem, powiedziała i dorzuciła, że nie pójdzie na wybory, bo nie ma na kogo głosować.
A ja pójdę dlatego, żeby na Wiejskiej nie reprezentowała mnie technik mechanik z Warszawy. Ani dotychczasowy poseł, o którym wiem, że przyzwyczaił się do sejmowania.
ALFRED SIATECKI


Forum czytelników
Grzybiarz z Żar: - Pojechałem wczoraj na grzyby w okolicach Jasienia. Wszyscy, którzy wchodzą do lasu idą z plastikową butelką, a potem te butelki zostają w lesie. Trzeba by było wprowadzić karnety za zbieranie
Śląskiej. <br>Wczoraj zadzwoniła do mnie Czytelniczka z Żar. Na listach są ci, którzy dotąd niczego nie zrobili. Są nowi, ale o nich nic nie wiem, powiedziała i dorzuciła, że nie pójdzie na wybory, bo nie ma na kogo głosować. <br>A ja pójdę dlatego, żeby na Wiejskiej nie reprezentowała mnie technik mechanik z Warszawy. Ani dotychczasowy poseł, o którym wiem, że przyzwyczaił się do sejmowania.<br>&lt;au&gt;ALFRED SIATECKI&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;Forum czytelników&lt;/&gt;<br>Grzybiarz z Żar: - Pojechałem wczoraj na grzyby w okolicach Jasienia. Wszyscy, którzy wchodzą do lasu idą z plastikową butelką, a potem te butelki zostają w lesie. Trzeba by było wprowadzić karnety za zbieranie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego