Typ tekstu: Tekst pisany
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: W małym dworku
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1921
to, że tak długo mnie oszukiwałaś z tym biednym, nieszczęsnym Kozdroniem.
KUZYN
zrywając się
Co? Ona śmie jeszcze twierdzić, że nie była moją kochanką?! Wypiera się mnie - artysty, a przyznaje się do jakiegoś zwykłego Kozdronia, do marnego ekonoma?!
Podbiega do stołu
Byłaś moją kochanką, Anastazjo! Byłaś! Byłaś moją jedyną, okropną, męczącą miłością. Przez ciebie stworzyłem wszystko, co ma jakąkolwiek wartość. Nie kłam, Anastazjo! Nie kłam w obliczu śmierci. Zabiję cię, jeśli jeszcze raz skłamiesz.
Nibek i Kozdroń patrzą na tę scenę oniemieli. Nareszcie Nibek nerwowo chwyta butelkę, nalewa sobie kieliszek i wychyla. Potem nalewa Kozdroniowi, który wypija duszkiem, znowu sam nalewa
to, że tak długo mnie oszukiwałaś z tym biednym, nieszczęsnym Kozdroniem.<br>KUZYN<br>&lt;hi rend="italic"&gt;zrywając się&lt;/&gt;<br>Co? Ona śmie jeszcze twierdzić, że nie była moją kochanką?! Wypiera się mnie - artysty, a przyznaje się do jakiegoś zwykłego Kozdronia, do marnego ekonoma?!<br>&lt;hi rend="italic"&gt;Podbiega do stołu&lt;/&gt;<br>Byłaś moją kochanką, Anastazjo! Byłaś! Byłaś moją jedyną, okropną, męczącą miłością. Przez ciebie stworzyłem wszystko, co ma jakąkolwiek wartość. Nie kłam, Anastazjo! Nie kłam w obliczu śmierci. Zabiję cię, jeśli jeszcze raz skłamiesz.<br>&lt;page nr=135&gt; &lt;hi rend="italic"&gt;Nibek i Kozdroń patrzą na tę scenę oniemieli. Nareszcie Nibek nerwowo chwyta butelkę, nalewa sobie kieliszek i wychyla. Potem nalewa Kozdroniowi, który wypija duszkiem, znowu sam nalewa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego